Dachujemy :)
Robię wielki come back :) 15 dawny minął, więc czas na zaktualizowanie bloga. Z dachem a i owszem ruszyliśmy Oczywiście z małym opóźnieniem, gdyż w tym roku zima zaskoczyła nie tylko kierowców Ale chyba się kapnęła, że miała delikatny falstart i póki co ślad po niej zaginął (oby jak najdłużej). Pan cieśla z więźbą uwinął się w 6 dni, ale potem musieliśmy poczekać parę dni na murarzy. Suma sumarum dziś mają kończyć murowanie kominów, a jutro pan cieśla przyjeżdza kończyć co zaczął Ma mu to zająć około 4 tygodni, a ja liczę na to, że wie co mówi Tak czy siak zmieniam etap budowy, bo mogę! A co!
Mój kochany Inwestor został na polu bitwy, a mnie wygonił do pracy. Ot, taki z niego mąż- Ty kobieto pracuj, a ja tu przypilnuje budowy Ale niech mu będzie, że jedno zarabia, a drugie buduje Ale zostanie przymuszony do zrobienia nowych zdjęć, bo te co mam są z etapu prac nad więźbą, a ja muszę się moimi pięknymi kominami pochwalić no
Dawno do Was nie zaglądałam, więc teraz oddam się przyjemności ogłądania co tam u Was nowego
pozdrawiam cieplutko i życzę duuużo pozytywnej energii na poniedziałek i cały długi tydzień
Dziadek "miszcz" planu
p.s. fotki troszkę gorszej jakości, bo robione telefonem, a w dodatku przez mojego brata